Jak nauczyć się języka francuskiego?

To pytanie zadaję sobie od jakichś 5. lat i od razu uprzedzam – absolutnie nie czuję się ekspertką w tym temacie. Wręcz przeciwnie – wzięłam ten problem na tapet, ponieważ sama się z nim zmagam, a Wy co jakiś czas prosicie mnie o rekomendacje kursów i metod nauki, które sama stosowałam. Temat w kontekście emigracji wydaje mi się ogromnie ważny, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami swoim osobistym doświadczeniem, a także poprosiłam kilka znanych mi dziewczyn, blogerek, specjalizujących się w języku francuskim, o ich sprawdzone metody i porady. W ten sposób powstał mały cykl bardzo praktycznych artykułów, które mam nadzieję posłużą Wam jako wartościowe kompendium wiedzy i wskazówek w Waszych zmaganiach z francuskim. To zaczynamy!

Czy francuski jest niezbędny do życia we Francji?

Gdybym mogła cofnąć czas, to zrobiłabym wszystko, by nauczyć się francuskiego jeszcze przed wyjazdem do Francji. Naprawdę. Skupiłabym się głównie na tym i nie przejmowała resztą spraw. Bo ta cała reszta spraw, paradoksalnie, ułożyłaby się gładko, a na pewno dużo łatwiej dzięki dobrej znajomości języka. Dziś nie przemawiają do mnie argumenty typu „nie musisz się martwić, przecież Twój facet/mąż jest Francuzem lub też biegle mówi po francusku, ma pracę, mieszkanie, etc.”…

Prawda jest taka, że Twój nawet najwspanialszy i naukochańszy facet lub mąż nie będzie żył życia za ciebie. Z pewnością bedzie Ci pomagał, załatwiał formalności i wspierał w codziennym życiu, ale nie pójdzie za Ciebie do pracy, a jego poziom języka nie podniesie Twojego poczucia wartości, ani nie spowoduje, że poczujesz się dobrze w obcym kraju. No way!

Po drugie to nie jest tak, że samo bycie za granicą sprawi, że w cudowny sposób słówka wejdą Ci do głowy, a któregoś dnia wstaniesz rano i nagle zaczniesz wymiatać gramatycznie poprawnymi, pięknymi zdaniami. To tak nie działa. Niektórzy myślą, że jak wyjadą za granicę, to opanują język bez wysiłku – kolejny wielki mit. Znam Polaków, którzy pracują i mieszkają we Francji od 25 lat i nie są w stanie załatwić prostej sprawy po francusku. To dowodzi faktu, że języka trzeba się uczyć, jak każdej innej umiejętności w życiu. Nic samo w naszym życiu się nie zadzieje.

Mój romans z francuskim

Moją historię nauki francuskiego zacznę od bardzo ryzykownego wyznania – z wykształcenia jestem polonistką (no to teraz możecie używać na moich literówkach i przecinkach hehe). Wspominam o tym dlatego, że ten fakt ciąży nad moim francuskim jak największa klątwa. Mówiąc wprost – polonistka na emigracji ma przechlapane. Planuję nawet popełnić post o takim tytule, ale mówiąc w skrócie moja wyuczona przez lata studiów i praktyki obsesja na punkcie poprawności językowej stała się skuteczną blokadą w mówieniu po francusku. Uczyć się – jak najbardziej, ale już np. odezwać w sklepie czy zagaić rozmowę z sąsiadem – niekoniecznie.

Dążenie do perfekcjonizmu to najlepsza droga do tego, żeby baaardzo spowolnić proces nauki języka, a nawet nie nauczyć się go wcale.

Wiem, bo sama musiałam przejść długą drogę, by zrozumieć, że nauczę się tylko i wyłącznie poprzez mówienie – i to z błędami!

Chyba nic innego na emigracji nie nauczyło mnie tak pokory, cierpliwości i samozaparcia, jak zmagania z językiem francuskim. Przełamywanie barier, lęku, wychodzenie ze strefy komfortu, ćwiczenie odwagi na błędach – niesamowicie trudna i znojna droga, której jednak nie da się obejść. Nauka języka to etapy, to postępy i mniej bądź bardziej widoczne sukcesy, ale też frustracje, gdy podczas rozmowy brakuje słów, stres, gdy się nie rozumie nieprzyjemnej pani w urzędzie, a także momenty stagnacji i zniechęcenia.

Po co to wszystko

Warto jednak pamiętać, że każdy przechodzi te etapy. W nauce języka nie ma magii i szybkich, gotowych rozwiązań – w każdym razie ja ich nie znalazłam. Prawda jest taka, że opanowanie jakiejkolwiek sztuki czy umiejętności wymaga regularnej pracy, powtarzania, popełniania błędów i działania – niezależnie od tego, czy nam się chce czy nie chce.

Ważna jest też oczywiście motywacja i szukanie swoich sposobów na osiągnięcie celu. Ja próbowałam wielu różnych metod w nauce francuskiego i ten proces ciągle trwa. Osobiście nie wiem, czy kiedykolwiek stwierdzę, że nauczyłam się francuskiego. Co innego bowiem opanować język w określonym stopniu, a co innego stwierdzić, że jest się w nim biegłym i zakończyć edukację.

Kiedy żyje się za granicą, podnoszenie sobie poprzeczki w nauce języka jest niezbędne nie tylko do tego, by się rozwijać i mieć satysfakcję, ale też do tego, by podnosić swój poziom życia, np. zmieniając pracę lub awansując na stanowisko wymagające szerszych kompetencji językowych. Dlatego, mam wrażenie, że dla emigranta ta droga nigdy się nie kończy.

Nauka języka na emigracji to jest coś, czego nie da się obejść, jeśli chce się tu normalnie żyć. Nawet jeśli asekurujemy się pomocą innych, przyjdzie taki dzień, że trzeba będzie samemu zmierzyć się z językiem. Dlatego bierzmy tego byka za rogi i do dzieła! Czasami brakuje nam takiego kopniaka, by ruszyć z miejsca. Potem jest już tylko łatwiej i lepiej. Wrzesień to świetny czas, by wrócić do nauki języka! W wielu szkołach i instytucjach rozpoczynają się właśnie kursy – płatne i darmowe – o kilku z nich wspomnę Wam za chwilę. Zatem zaczynamy!

Jak nauczyć się francuskiego – moje sprawdzone metody

Przed wyjazdem

Przed wyjazdem na emigrację wszystko wydawało mi się dużo prostsze. Miałam ogromną motywację do nauki, a także pozytywne nastawienie i wiarę w to, że będąc na miejscu szybko nauczę się języka. Posiadałam już solidne podstawy z liceum, choć mój naczyciel przestał ode mnie czegokolwiek wymagać, gdy okazało się, że nie zamierzam zdawać matury z języka Moliera. Ja wybrałam angielski i łacinę, więc w którymś momencie francuski zniknął mi całkowicie z pola widzenia.

Do szkolnych notatek i podręczników powróciłam po wielu latach totalnego braku kontaktu z językiem – krótko przed wyjazdem na emigrację. Znalazłam też w internecie mp3 z francuskimi rozmówkami, których słuchałam codziennie przed snem i muszę przyznać, że pomogły mi nieco odblokować wiedzę sprzed lat. Zaczęłam też interesować się francuskimi mediami i słuchać francuskich piosenek oraz tłumaczyć ich teksty – taka nauka poprzez rozrywkę, ale dobry sposób na osłuchanie się.

Po przyjeździe

Najlepsza zabawa był jednak przede mną. Po przyjeździe do Francji odniosłam wrażenie, że w szkole uczyli mnie jakiegoś innego języka. Proste sformułowania w ustach Francuzów brzmiały zupełnie inaczej, a ich tempo mówienia pozwalało wychwycić co najwyżej pojedyncze słowa. Je suis okazało się jakimś „szłi”, a pięknie brzmiące kiedyś na lekcjach au revoir zostało wyparte przez krótkie au voir. Podręcznikowe sformułowania nie miały zastosowania w codziennym życiu. Frustrowało mnie to ogromnie. Zaczęłam uciekać w angielski, ale nie od dziś wiadomo, że we Francji to nie najlepszy pomysł.

Kursy francuskiego w Paryżu

Bardzo szybko zrozumiałam, że potrzebuję intensywnego kursu, który pozwoli mi wystartować z emigranckim życiem. Trafioną decyzją, która miała potem też inne wspaniałe konsekwencje, było zapisanie się na kurs francuskiego, prowadzony przy polskiej parafii w Paryżu. Na kursie nie tylko odświeżyłam swoją zdobytą w liceum wiedzę i rozpoczęłam intensywną naukę, ale też nawiązałam znajomości, które przerodziły się z czasem w piękne przyjaźnie.

Kontynuowałam potem ten sam kurs na poziomie bardziej zaawansowanym. W międzyczasie znalazlam pierwszą pracę, a potem kolejne, ale praktycznie przez cały czas szukałam różnych możliwości nauki, która z większymi i mniejszymi przerwami trwa do dziś.

Kursy francuskiego w Paryżu, które mogę polecić

  • Kursy francuskiego przy parafii polskiej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, nazywana „Concorde”

Kursy są płatne, zajęcia odbywają się wieczorami 2 lub 3 razy w tygodniu.

Adres: 263 bis, rue Saint-Honore, 75001 Paryż

http://www.paris.parafia.info.pl/?p=main&what=272

  • Kurs francuskiego dla obcokrajowców w Association Montparnasse Rencontres

Kursy mają różne poziomy i odbywają się popołudniami lub wieczorami. Poziom języka określany jest na podstawie wstępnej rozmowy i krótkiego testu.

Kurs jest tani, za cały rok płaci się 105 euro.

Ja trafiłam na znakomitego nauczyciela z dużym doświadczeniem i byłam bardzo zadowolona z zajęć. Miał przygotowanie do pracy z obcokrajowcami, co jest szalenie ważne.

ADRES: 92 bis, Boulevard du Montparnasse – 75014 Paris
Tél : 01 43 22 75 89

  •  Kurs francuskiego dla obcokrajowców, przygotowujący do egzaminu DELF, prowadzony przez organizację Kolone association

Najlepszy kurs francuskiego, na jaki uczęszczałam we Francji, z genialną nauczycielką, która zmuszała nas wszelkimi możliwymi metodami do mówienia, powtarzania i uczenia się najbardziej zawiłych konstrukcji gramatycznych. Wychodziłam z zajęć myśląc po francusku, a moja głowa wręcz puchła od zdobytej wiedzy.

Zajęcia odbywały się popołudniami dwa razy w tygodniu, a kurs kosztował 25 euro miesięcznie + jednorazowo wpisowe dla organizacji 30 euro. Podczas zapisów trzeba wypełnić całkiem pokaźny test sprawdzający poziom języka. Polecam gorąco!

Association KOLONE         
156 rue d’Aubervilliers
75019 Paris
kolone.association@gmail.com
  • Médiathèque Françoise Sagan  w X dzielnicy darmowy kurs francuskiego dla obcokrajowców

Zajęcia odbywają się przed południem i mają dosyć luźną formę. Kurs prowadzą (zupełnie charytatywnie) studentki oraz emerytowana nauczycielka francuskiego. Wstęp jest wolny, ale przychodzą tu głównie osoby początkujące. Ja pracowałam tuż obok mediateki, więc chętnie korzystałam z tej darmowej możliwości osłuchiwania się i rozmawiania po francusku pod okiem nauczycieli.

Miałam też okazję nawiązać znajomości z emigrantami z różnych krajów. Poza tym sama mediateka mieści się w pięknym, zabytkowym budynku, otoczonym palmami i posiada wspaniały asortyment książek i płyt, które można wypożyczyć za darmo lub za symboliczną kwotę. Bardzo lubiłam to miejsce i polecam Wam je choćby odwiedzić.

ADRES:

8 Rue Léon Schwartzenberg, 75010 Paris

https://mediathequeducarresaintlazare.wordpress.com/

  • Cours municipaux d’adultes (CMA) – kursy organizowane przez urząd miasta.

Słyszałam same pochlebne opinie o tych kursach, niestety mi nigdy nie udało się załapać. Trwa nabór. Próbujcie!

https://www.paris.fr/pages/des-lundi-inscrivez-vous-aux-cours-municipaux-d-adultes-2828

  • Kursy organizowane przez Urząd Pracy, czyli Pôle emploi

Intensywne kursy, które kończą się zaliczeniem stażu w jakiejś firmie. Bardzo chciałam się na niego dostać, ale…za dobrze zdałam test. Okazało się, że mój poziom języka jest zbyt wysoki, by uczęszczać na kurs, ale za słaby na pracę moich marzeń. W odpowiedzi na moją powyższą puentę, pani stwierdziła, że no cóż –  francuski rynek pracy jest bardzo trudny…

https://candidat.pole-emploi.fr/formations/detail/2350995/true

Jak nauczyć się francuskiego – moje patenty

Jeśli nie chcesz się zniechęcić nauką języka, warto szukać i testować zróżnicowane sposoby na przyswajanie słówek i opanowanie gramatyki. Sprawdź, co Cię bawi, a co nuży. Jedną z najlepszych metod jest przemycanie francuskiego do swojego codziennego życia i maksymalne otaczanie się nim. Dociekanie, dlaczego ktoś powiedział tak, nie inaczej. Ciekawość jest największym sprzymierzeńcem nauki języka. Wykorzystaj ją!

Moje patenty w codziennej nauce

  1. Fiszki – po przyjeździe do Francji oblepiłam niemal całe mieszkanie samoprzylepnymi karteczkami ze słówkami – w ten sposób uczyłam się słownictwa poniekąd podświadomie, spoglądając na kartki kilkadziesiąt razy na dzień. Oklejałam po kolei każde pomieszczenie i przedmiot – myślę, że zadziałało.;)
  2. W telefonie ustawiłam sobie język francuski. Na początku nie było łatwo, ale w zasadzie od tamtego momentu do dziś korzystam tylko i wyłącznie z francuskiego słownika.
  3. Oglądanie francuskiej TV i słuchanie francuskiego radia – moja ulubiona i sprawdzona metoda nauki, która niesamowicie wpłynęła na progres w rozumieniu języka. Polecam Wam szczególnie oglądanie TV z francuskimi napisami – taką opcję ma dziś praktycznie każdy telewizor. Pamiętam ten piękny moment, kiedy któregoś dnia oglądając swój ulubiony program złapałam się na tym, że zapomniałam włączyć napisy. Co za radość!
  4. Prowadzenie kalendarza lub pamiętnika po francusku – napisanie codziennie kilku zdań po francusku to świetna forma nauki pisania po francusku.
  5. Podsłuchiwanie rozmów w metrze, pociągu, etc. Może to nieładnie, ale przecież robimy to w celach naukowych, a nie ze wścibstwa. 😉 Ja szczególnie lubiłam podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, które mają swoją określoną formułę, ale zawierają też proste, krótkie komunikaty, których używa się na co dzień. Przyznam się szczerze, że nie lubię rozmów telefonicznych po francusku i do dziś mnie one stresują.
  6. Za to bardzo lubię rozmowy na żywo ze znajomymi Francuzami, przy których czuję się swobodnie. Pamiętam stres, jaki towarzyszył mi podczas pierwszych imprez firmowych mojego męża. Chodzenie w milczeniu  krok w krok za mężem nie było moim marzeniem. Postanowiłam zatem zagadywać te osoby, które już znałam wcześniej i przy których czułam się swobodnie – w ten sposób nawet przy takiej okazji ćwiczyłam francuski. Polecam Wam ćwiczyć język, rozmawiając z osobami, które lubicie, które są Wam życzliwe i dobrze czujecie się w ich towarzystwie. Poproście je o poprawianie błędów i pomoc, gdy zabraknie Wam jakiegoś słowa.
  7. Zabawa z dziećmi – zawsze będę twierdzić, że jednymi z najlepszych nauczycieli, jakich miałam w życiu, byli mali Francuzi, którymi opiekowałam się jako niania. Zaczynając tę pracę, naprawdę mówiłam słabo po francusku. A dzieci uwielbiają rozmawiać i powtarzać te same pytania. Postanowiłam wymyślać takie zabawy, podczas których ja uczyłam ich kreatywnych, manualnych rzeczy, a one mnie języka – to przychodziło w sposób zupełnie naturalny. Działało fantastycznie. Dogadywanie się z dziećmi jest dużo prostsze i mniej stresujące niż z dorosłymi. Dzieci nie oceniają Twojego poziomu języka – im zależy tylko na tym, żeby się dobrze bawić. Do dziś zastanawiam się, jak one znosiły to moje „dukanie” podczas czytania bajek na dobranoc 😉
  8. Mówienie do lustra – przed każdą rozmową kwalifikacyjną odbywałam dziesiątki symulowanych rozmów – sama ze sobą. Szczerze mówiąc to był jedyny sposób, który pozwalał mi radzić sobie ze stresem. Jak to wyglądało w praktyce? Najpierw spisywałam sobie różne wyrażenia i słownictwo, które mogły mi sie przydać. Na kartce pisałam coś w rodzaju prezentacji siebie i swoich kwalifikacji. Zstanawiałam się na pytaniami, jakie może mi ktoś zadać, i przygotowywałam odpowiedzi. Następnie siadałam przed lustrem czy po prostu przy stole i powtarzałam dziesiątki razy przygotowany tekst czy też po prostu mówiłam do siebie na dany temat. Jeśli uczycie się języków, to Wiecie, że to co nam się wydaje, że wiemy i mamy w głowie, musi wybrzmieć na głos. Poprzez powtarzanie nabieramy wprawy i płynności w mówieniu, ale też słyszymy swoje błędy i braki, nad którymi trzeba popracować.

Jak nauczyć się języka francuskiego – kilka moich złotych rad

  1. Pamiętaj, że każdy ma swoje tempo nauki, Ty też. Jednemu nauka języka przychodzi łatwiej, innemu trudniej. Nie patrz na innych, nie frustruj się – idź we własnym tempie po swoje! Nikt za Ciebie nie może tego zrobić.
  2. Sam wyjazd za granicę niczego nie załatwia, co najwyżej ułatwia. Wykorzystuj szanse, jakie masz na co dzień, mieszkając w obcojęzycznym kraju.
  3. Nie ma efektów bez popełniania błędów, wychodzenia ze strefy komfortu i wystawiania się na krytykę. Tak jest właściwie we wszystkim. W nauce języka – przede wszystkim.
  4. Regularność i powtarzanie to klucz do sukcesu w nauce języków – nauka jednego słówka codziennie daje 365 słówek w skali roku!
  5. Przemycaj język francuski do swojego codziennego życia – oglądaj TV, czytaj ulotki i promocyjne gazetki, rozwijaj swoje pasje w języku francuskim.
  6. Momenty zmęczenia, zniechęcenia i poczucia stagnacji, gdy nie widać efektów, są normalne i będą Ci towarzyszyć na wszystkich etapach nauki. Warto wtedy szukać nowych rozwiązań, świeżych metod albo po prostu przeczekać, oglądając jedynie francuskiego Netflixa. 😉 To też działa i jest OK.

Tak na koniec, ku pokrzepieniu serc  – ja od września również wracam do szkolnej ławki. A raczej wirtualnej, bo zdecydowałam się na lekcje francuskiego przez Skype. Jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Trzymam za Was kciuki i powodzenia!

PS. W kolejnych artykułach tego cyklu będę miała dla Was coś extra – przemagluję dziewczyny, które uczą na co dzień francuskiego! Będzie kopalnia eksperckiej wiedzy i cennego doświadczenia! Do usłyszenia!

Dajcie znać koniecznie, czy artykuł był dla Was pomocny. Podzielcie się swoimi patentami na naukę – na pewno je macie! 😉

*******************************************Witaj!********************************************

Cieszę się bardzo, że odwiedziłe(a)ś mój blog!

Napracowałam się przy tym tekście, więc będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz jakiś ślad swojej obecności: komentarz, like lub udostępnisz dalej znajomym, którym może się ten artykuł spodobać.

Dla Ciebie to tylko sekunda, a dla mnie sygnał, że moja praca miała sens!

Dziękuję! <3

 


Podaj swój adres email i otrzymaj darmowy ebook.

Administratorem Twoich danych osobowych podanych w formularzu jest Monika Laskowska-Baszak (emigrantka.eu). Szczegóły związane z przetwarzaniem danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.

17 comments
86 likes

Related posts

Komentarze

  • izzka

    30 maja 2020 at 14:44
    Reply

    Ja ucząc się słów w w języku francuskim, grywam z rodowitymi francuzami w scrabble online. i wygrywam bo korzystam z https://poocoo.fr - słownika francuskiego […] Read MoreJa ucząc się słów w w języku francuskim, grywam z rodowitymi francuzami w scrabble online. i wygrywam bo korzystam z https://poocoo.fr - słownika francuskiego do scrabble, układającego słowa z liter. lekkie oszustwo ale... prawie zawsze wygrywam, poznaję nowe słowa! Read Less

  • Bartek

    4 października 2019 at 00:16
    Reply

    Super wpis. Aktualnie jestem we Francji i tez zmagam się z codziennymi trudnościami nauki języka. Twój post mnie trochę zmotywował. Dzięki i pozdrawiam!

    • Monika
      to Bartek

      4 października 2019 at 20:06
      Reply

      Bardzo się cieszę, o to chodziło ;) Powodzenia! Jest nas więcej ;) Pozdrawiam!

  • Malgorzata

    7 września 2019 at 21:02
    Reply

    Witaj,chetnie czytam co opisujesz...z usmiechem. Nie mieszszkam we Francji ale w Belgii ale po tej stronie co jezyk francuski jest na porzadku dziennym. Mieszkam tutaj 20 lat […] Read MoreWitaj,chetnie czytam co opisujesz...z usmiechem. Nie mieszszkam we Francji ale w Belgii ale po tej stronie co jezyk francuski jest na porzadku dziennym. Mieszkam tutaj 20 lat i juz lepiej mi sie mowi po francusku niz po polsku,fakt zapomina sie.Przyjechalam do Belgi prawie bez znajomosci jezyka,ale zawsze marzylam by kiedys mowic tym jezykiem,gladki,romantyczny,wesoly...no i moja chrzestna z polskiej rodziny ale francuska,ur.we Francji.Troche podlapalam francuski jak bylam pierwszy raz u chrzestnej ,jak milam 8 lat,rozmowa z dziecmi ,zabawa to jest to.Niestety wrucilam do kraju i tu koniec. Nastenie prubowalam w wieku 17 lat lekcji prywatnych ktore kosztowaly fortune a nie wiele daly...w koncu Poznanie mojego meza przyspieszylo nauke o 100%.I STALO SIE ..wyjechalam do BELGII I JUZ NIE WRUCILAM a codzienne zycie z dnia na dzien,bylo sama nauka..tylko z miloscia.I nawet nie zauwazylam kiedy juz sobie swobodnie mowilam..od 3 do 6 miesiecy i juz potrafilam sama utrzymac rozmowe bez tego polskiego r..i akcentu.Nie chodzilam do zadnej szkoly a owie,pisze i czytam,i dokonalam tego sama..bylo ciekawie...jak sie chce dobrze mowic po francusku to trzeba po prostu byc miedzy nimi ,dzien i noc...i mimo bledow prubowac...Mi poszlo doskonale...teraz z chrzestna pisze na Messenger i jak sie widzimy to papotamy jak przyjaiolki .I to jest to.Milosc do jezyka,kraju,kultury i meza… Pozdrawiam. Read Less

    • Monika
      to Malgorzata

      8 września 2019 at 15:16
      Reply

      Super ciekawy komentarz, dzięki!:) fajnie poznać emigrantkę z Belgii ;) Twojego zawrotnego tempa nauki Ci tylko pozazdrościć ;) Mój mąż jest Polakiem i pomimo, że […] Read MoreSuper ciekawy komentarz, dzięki!:) fajnie poznać emigrantkę z Belgii ;) Twojego zawrotnego tempa nauki Ci tylko pozazdrościć ;) Mój mąż jest Polakiem i pomimo, że zna świetnie język francuski, to jednak to nie to samo, kiedy francuski jest językiem rodzimym Twojego partnera. Dla nas caly czas język polski w naturalny sposób jest językiem "domowym". Dlatego moje początki z francuskim nie były takie proste. Najwięcej nauczyłam się na kursach i wśród samych Francuzów, no i oglądając TV ;) Fajnie słyszeć, że tak świetnie zadomowiłaś się w Belgii. Pozdrawiam serdecznie z Lyonu! Read Less

  • Beata

    7 września 2019 at 19:48
    Reply

    Ja wszystkim na poziomie ok. a2 - B1 polecić mogę książkę z płytą pt. francuski w tłumaczeniach - sytuacje. Dzięki niej szybciej zaczęłam używać tego, […] Read MoreJa wszystkim na poziomie ok. a2 - B1 polecić mogę książkę z płytą pt. francuski w tłumaczeniach - sytuacje. Dzięki niej szybciej zaczęłam używać tego, co nauczyłam się jeszcze na kursach w Polsce :) teraz jestem od roku we Francji i zaczynam szukać pracy, więc mam pytanie, kiedy Tobie udało się coś znaleźć? Read Less

    • Monika
      to Beata

      8 września 2019 at 15:05
      Reply

      Dzięki Beata za polecenie - znam i będę na pewno polecać w kolejnym artykule z pomocnymi linkami i materiałami ;) A odnośnie pracy, to znalazłam […] Read MoreDzięki Beata za polecenie - znam i będę na pewno polecać w kolejnym artykule z pomocnymi linkami i materiałami ;) A odnośnie pracy, to znalazłam ją stosunkowo szybko, bo po niespełna 3 miesiącach, aczkolwiek to była tzw. praca tymczasowa i tam wystarczył akurat angielski ;) powodzenia zatem, trzymam kciuki! :) Read Less

  • Bozena

    7 września 2019 at 09:30
    Reply

    Super pomocny blog w szukaniu kursow jezykowych i ta Pani praca ma sens dalej do przodu z podniesiona glowa .Ps.tez ucze sie jezyka […] Read MoreSuper pomocny blog w szukaniu kursow jezykowych i ta Pani praca ma sens dalej do przodu z podniesiona glowa .Ps.tez ucze sie jezyka francuskiego nie ma lekko ale bardzo mi pani pomogla tymi kontaktami na kursy dzieki wielkie pozdrawiam Read Less

    • Monika
      to Bozena

      7 września 2019 at 17:16
      Reply

      Cieszę się bardzo i dziękuję za miłe słowa:) to dla mnie zawsze motywacja do dalszego pisania :) Powodzenia w nauce, uczymy się dalej! :)

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

O mnie

Paryż miałam w planach co najwyżej na… emeryturę. Ale życie uwielbia płatać figle. Przyjechałam do Paryża z miłości do mężczyzny, a zostałam z miłości do tego kraju. Dziś witam Was na moim lyońskim balkonie, przy stoliku oplecionym zapachem lawendy i z filiżanką aromatycznej kawy w dłoni. To moja prywatna café. Moje codzienne radości i smutki, zachwyty i zmagania z życiem na emigracji, roztrząsane przy małej czarnej. Zapraszam Was w (nie)codzienną podróż po Francji, podczas której Paryż będzie tylko jednym z przystanków.
Czytaj dalej

Newsletter

Podaj swój adres email i otrzymaj darmowy ebook.

Administratorem Twoich danych osobowych podanych w formularzu jest Monika Laskowska-Baszak (emigrantka.eu). Szczegóły związane z przetwarzaniem danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.

Airbnb – skorzystaj z mojej zniżki!
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty