Czerwiec wre. Dosłownie. Żar się leje z nieba. 23°C o 6 rano robią wrażenie. Dziękczynienia płyną w stronę okiennic i wentylatorów. Ale cudne, letnie wieczory na tarasie, ze szklanką orzeźwiającego napoju w dłoniach (koniecznie!), rekompensują wszystko! Z balkonu coraz częściej widać fajerwerki. A to oznacza, że czas letnich imprez rozpoczął się na dobre. Żal nie korzystać! Dziś w inspiracjach zatem będzie bardzo rozrywkowo! I będzie baaaardzo pachniało! Paryżem oczywiście 😉
1. I wszystko GRA!
Na początek „La Fête de la Musique”, czyli Święto Muzyki, które obchodziliśmy wczoraj, w najdłuższy dzień roku. Jak dla mnie genialny pomysł – dobrej muzyki nigdy za wiele. Z tej okazji cała Francja muzyką stoi KLIK, a w TV co roku można obejrzeć wyjątkowy koncert transmitowany z przepięknego amfiteatru rzymskiego, który mieści się we francuskim mieście o bardzo egzotycznej nazwie – Orange KLIK. Muzykom towarzyszą wspaniała orkiestra i chór. Powiedzieć, że atmosfera jest magiczna, to zdecydowanie mało. Ja mam ciarki przed telewizorem, a co dopiero na żywo…
2. Lawendowo mi!
Czy są tu fani lawendy? To ja, Lavenda przecież ;), mam dla Was coś extra! Coś, na co czekałam 2 lata, bo wcześniej pechowo się nie składało. Za pierwszym razem pracowałam w ten dzień i spóźniliśmy się na imprezę o jakieś pół godziny i już nas nie wpuścili, rok później musiałam akurat wyjechać do Polski. Ale w tym roku już nic mnie nie powstrzyma. Już w najbliższą niedzielę „Fête de la Lavande”, czyli harce po ogromnych polach lawendy, animacje, imprezy i ten oszałamiający zapach! I nie o Prowansji mowa Moi Drodzy, tylko o regionie paryskim KLIK. Kto będzie?
3. Baardzo paryskie perfumy!
Skoro już o zapachach mowa, to teraz akcent perfumowy. Bardzo paryska reklama i bardzo paryskie perfumy. Mam je! Kocham perfumy, mogłabym mieć jedną spódnicę, ale flakonów tysiące. Po raz pierwszy zdarzyło się tak, że zapach znalazł się w mojej toaletce wcześniej, niż zobaczyłam reklamę w TV. Nie ma jak urodziny 😉 Znacie je? Lubicie?
4. Kim jest Twój sąsiad?
Francuzi są mistrzami w znajdowaniu pretekstów do świętowania. Na przykład takie „Święto Sąsiadów” („La Fête des Voisins”). Skoro ich masz, a raczej wszyscy mamy sąsiadów, to jest to znakomita okazja, by się spotkać i lepiej poznać, a nic tak nie sprzyja integracji, jak lampka wina czy dobre jedzonko. Sąsiedzi spotykają się w wyznaczonym miejscu i czasie (ostatni piątek maja) i organizują imprezę w plenerze. Każdy przynosi ze sobą coś na ząb i integracja trwa. Czasami do późnych godzin nocnych. KLIK
5. Już jest!
Na koniec, cieplutki jeszcze, teledysk KLIK. Doczekałam się! 🙂
Pozdrawiam Wam baardzo czerwcowo!. Za tydzień ostatnie przed wakacjami inspiracje, a potem… zobaczymy 😉